Sylwester Ambroziak: Niewinność
SEN / THE DREAM (trailer), 2018
BARANEK / THE LAMB, 2011
eksperymentalny film animowanyTen film Ambroziaka, już drugi w jego karierze, powstał w 2011 we współpracy z animatorem Grzegorzem Stępniakiem (podobnie jak pierwszy pt. „Pokój”, o rok wcześniejszy). O ile jednak pierwszy składał się właściwie z jednej sekwencji z kilkoma ujęciami, o tyle w drugim mamy do czynienia z czterema rozbudowanymi sekwencjami, z kilkuwątkową narracją obrazowo-sytuacyjną, z wieloma zróżnicowanymi bohaterami. „Baranek” to film bogatszy, dużo dłuższy, bo ponad 16-minutowy, wprowadzający elementy koloru, z rozbudowaną warstwą muzyczną.Każda sekwencja rozpoczyna się tak samo: widzimy twarz, a później całą postać Pasterza z Barankiem na ramionach. Obaj bohaterowie są jednością, jakby idealnie zespoloną figurą, składającą się z dwóch ciał, darzących się pełnym zaufaniem i miłością, co można odczytać z ich gestów. Pasterz podchodzi do tajemniczego sześcianu o częściowo lustrzanych, a częściowo przezroczystych ścianach. Zbliża twarz do ściany, jednocześnie przeglądając się w lustrze i zaglądając do środka.Pierwsza sekwencja poświęcona jest Śmierci. Wewnątrz sześcianu, na podłodze ułożone są ciała przykryte całunami. To kształty przypominające rzeźby z jednego z wcześniejszych cykli Ambroziaka pt. „Szklane paciorki”. Na ścianach widzimy cień ogromnego kruka, strażnika umarłych. Ten motyw, jeden z archetypów kultury europejskiej, ale także japońskiej i indiańskiej, najczęściej miał pozytywne znaczenia – kruk był strażnikiem, symbolem mądrości i tajemnicy, miał związek ze śmiercią, ale także w pozytywnym sensie np. w mitologii greckiej przyczynił się do narodzin Asklepiosa. W tradycji chrześcijańskiej postrzegany był jako symbol jednoznacznie negatywny: nieczystości, szatana i pogaństwa. Do tej czarnej legendy nawiązuje też Ambroziak, którego kruk w pełni zasługuje na przypisywane mu złe instynkty. Jedna z postaci na ziemi porusza się i odchyla całun. Wystarczył moment, by kruk roztrzaskał jej głowę swoim ogromnym dziobem. Jest wszakże strażnikiem ostateczności, w której nie może być żadnych wyjątków ani odstępstw.Druga sekwencja przedstawia spotkanie Pasterza i Baranka z trójką tajemniczych postaci. Sadząc po tym, że są spętane i klęczą, mamy do czynienia z Męczennikami, a właściwie Męczennicami. Pasterz stawia żałośnie beczącego Baranka na ziemi. To konfrontacja z męczeństwem. Jedna z postaci płacze, druga schyla głowę, oddają one hołd Barankowi.W trzeciej sekwencji filmu pojawia się kolor. Już przyzwyczailiśmy się do świetlistej szarości postaci i tła, gdy nagle widzimy różową postać z jaskrawo pomalowanymi na czerwono ustami. To ludzki embrion z niewykształconymi do końca kończynami, być może w wyniku jakiegoś błędu genetycznego lub wypadku. Różowa lalka leży na plecach, przywołując we wręcz lubieżny sposób swoimi zmysłowymi ustami i waginą stojącego nad nią Pasterza.Czwarta, finałowa sekwencja rozpoczyna się tak samo jak poprzednie, ale w przeszklonym boksie – pokoju, do którego wkracza Pasterz z Barankiem. Nikogo oprócz nich nie ma. Baranek staje na ziemi, a Pasterz klęka i po chwili na kolanach zbliża się do zwierzęcia. W pewnym momencie z góry przebija się do środka snop jasnego, nieziemskiego światła. Pasterz zadziera głowę i patrzy prosto w górę. To moment maksymalnego skupienia, połączenia z Niebem i ostatecznej decyzji. Za chwilę widzimy, że Pasterz rozcina swoją pierś, znów bardzo intensywnie pojawia się kolor – jaskrawoczerwona krew wylewa się z rany i tworzy kałużę wokół jego kolan. Złożył sam siebie w ofierze, nie potrzebuje Baranka, by odbyć akt Najwyższej Ofiary.
BARANEK / THE LAMB (trailer), 2011
KRZYSZTOF STANISŁAWSKI
KRZYSZTOF STANISŁAWSKI
SYLWESTER AMBROZIAK
MESJASZ / THE MESSIAH (trailer), 2013
OPUSZCZONE (KLĘCZĄCE), 2011
2011, barwiona żywica epoksydowaDopełnieniem grupy podwieszonych prac są „Opuszczone (klęczące)" – dwie czarne rzeźby o monumentalnych rozmiarach, przedstawiające klęczących, złączonych głowami malców, oraz rzeźba leżąca, o podobnych wymiarach i barwie. Dramat, jaki rozgrywa się pomiędzy figurami, to dramat złączenia i rozłączenia. Dwie figury stanowią jedność, gdyż ich głowy są złączone. To bliźniaki syjamskie. Żyją razem, ale ich dalsza egzystencja będzie możliwa dopiero po chirurgicznym rozłączeniu. Prą w przeciwstawnych kierunkach, choć nie mogą się samodzielnie rozdzielić. A nawet, gdyby tego dokonali, oznaczałoby to śmierć obu (to chłopcy). Trzecia postać leży obok, niedaleko, na boku, jest już osobno, ale chyba już bez życia. Być może była dopełnieniem, trojaczkiem, ale urodziła się oddzielnie, co normalnie byłoby dlań szczęśliwą okolicznością, ale w tej kompozycji ma wymiar ostateczny – osobno to znaczy bez życia, w niebycie.
POKÓJ / THE ROOM (trailer), 2010
Sponsorzy i Partoni Wystawy
OPUSZCZONE (WISZĄCE), 2010
żywica epoksydowa, polichromia, system wprawiający wiszące rzeźby w powolny ruch wirowyProjekt Sylwestra Ambroziaka pt. „Opuszczone” (2010–11) jest dziełem zupełnie odrębnym w całej dotychczasowej twórczości artysty. Obejmuje instalację multimedialną, na którą składają się cztery grupy rzeźb figuralnych z barwionej żywicy epoksydowej.Figury, przedstawiające istoty dziecięce, są zestawione w pary. Ukazane w przysiadzie, stykają się plecami, są odwrócone od siebie, ale także wzajemnie się wspierają. Grupy rzeźb są podwieszone i powoli wirują dzięki specjalnie zaprojektowanemu mechanizmowi ruchowymi.Oprócz walorów czysto artystycznych, trzeba zwrócić uwagę na przesłanie „Opuszczonych”: uniwersalne, humanistyczne i dramatyczne. Artysta porusza problem alienacji, opuszczenia, samotności, powszechnie występujący w naszej globalnej wiosce, jakby na przekór powszechności środków masowego przekazu, wielu środków komunikacji, Internetu, portali społecznościowych itd. Przykładem najbardziej bezpośrednim i bolesnym jest problem „eurosierot”, którego źródła należy upatrywać w procesie nierównomiernego rozwoju ekonomicznego społeczeństw Europy, który wymusza migracje zarobkowe. Prace Ambroziaka odnoszą się nie tylko do kwestii społecznych, mają też wymiar głębszy – są przyczynkiem do ogólniejszych rozważań na temat osamotnienia – nie tylko dzieci i młodzieży, ale wszystkich pozostawionych sobie samym, opuszczonych.Figury z tego cyklu ukształtowane są, jak się wydaje, według wizerunku embrionu ludzkiego w ok. szóstym tygodniu rozwoju, znanego na podstawie zdjęć USG lub wyglądu po samoistnym poronieniu w tym właśnie czasie. Gdyby nie wydłużone kończyny, można by mówić, że Ambroziak starał się wyrzeźbić embriony, którym nadał ponadludzkie wymiary i nienaturalną, ale neutralną – białą barwę.Krytycy są dość zgodni, że białe, wiszące „Opuszczone” to jak dotąd najwybitniejsze pod względem artystycznym i możliwości oddziaływania dzieło Sylwestra Ambroziaka. To mobilne dzieło rzeźbiarskie, atakujące nasze zmysły na wielu płaszczyznach, dzieło pełne.Złączone plecami embriony Ambroziaka unoszą się wysoko nad podłogę galerii, ulatują, trochę zagubione, nieobecne, ale wyodrębnione światłem punktowym. Obracając się, rzucają wokół cienie. W centrum znajdują się wiszące na mniejszej wysokości embriony-matki, kręcące się na stalowych linkach, które stanowią dopełnienie tego wizualnego spektaklu. Poniżej, na podłodze, są ustawione mniejsze embriony.
OPUSZCZONE (KLĘCZĄCE), 2011
barwiona żywica epoksydowa
MESJASZ / THE MESSIAH, 2013
eksperymentalny film animowanyW czwartym swoim filmie Ambroziak postanowił nawiązać i dokonać animowanej rekonstrukcji własnego performansu z 1984 pt. „Ja też (wybrałbym) Barabasza”, przeprowadzonego na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Tym filmem artysta powraca do swoich korzeni, do pierwszych działań. Mowa o performansie sprzed 30 lat, a więc z czasów jeszcze studenckich, kiedy twórca był bardzo radykalny w swoich działaniach.Widzimy pracownię rzeźby warszawskiej ASP, profesorów i kolegów Ambroziaka, widzimy również jego samego jako studenta przygotowującego się do performansu. To rekonstrukcja dokonana na podstawie wspomnień, zdjęć z epoki, dzisiejszych wnętrz z dodatkiem elementów dawnych. Niezwykłe zadanie dla twórcy filmowego. Warstwa dokumentacyjna to jednak tylko punkt wyjścia dla rozważań natury ogólnej, do przesłania tamtego performansu sprzed ponad 30 lat i całej dotychczasowej twórczości Ambroziaka.Artysta powraca do swoich początków, do domu i jednocześnie do naszych kulturowych, chrześcijańskich archetypów. Proponuje też widzom, by na chwilę przystanęli, by zastanowili się nad światem wokół i sobą, by zauważyli te proste, najprostsze wzory i zasady, jakimi powinniśmy się kierować na co dzień tak jak dekalogiem. Sztuka Ambroziaka stawia przed sobą także takie cele. Przypomina, ale może nie od razu chce wychowywać? Zawsze stawiała sobie takie cele i może dlatego jest tak ważka.Pamiętajmy jednak, że Sylwester Ambroziak tworzy wciąż jedno dzieło, bez względu, czy są to rzeźby, instalacje, czy filmy. Nieustannie tworzy różne prace, ale dokonując wyboru konkretnych rzeźb i filmów na wystawę, tworzy też osobną wypowiedź zbudowaną z różnych elementów.
KRZYSZTOF STANISŁAWSKI
SYLWESTER AMBROZIAK
PIASKOWNICA, 2016
instalacja rzeźbiarska, piaskownica z piaskiem, stalowa siatka ogrodzeniowa [260 × 260 × 260 cm], drut kolczasty, 4 polichromowane rzeźby z żywic akrylowej o wys. 110 cmPo raz pierwszy w pełnym wymiarze ta nowa instalacja rzeźbiarska Ambroziaka była prezentowana w Galerii Propaganda Sztuki w Łodzi, stanowiąc wówczas centrum wystawy i oś kompozycji całości. W zredukowanej wersji (tylko piaskownica i rzeźby w środku plus filmy animowane) pokazywana była na serii wystaw z cyklu „Once Upon a Time. Sztuka polskiej animacji” w Wilnie, Lipawie i Rydze w 2016 (od marca do końca sierpnia). Wszędzie wzbudzała duże zainteresowanie i intrygowała.Jednak dopiero w Łodzi wybrzmiała w pełni, wywołując wręcz szok swoją ostrą – jak użyty drut kolczasty – formą i przesłaniem. Jest to zderzenie codziennej sytuacji – zabawy czworga dzieci, trochę za dużych i specyficznie ukształtowanych, wyglądających jak wyrośnięte embriony, bawiących się w autentycznej piaskownicy z prawdziwym piaskiem, z sytuacją ekstremalną: więzieniem, obozem koncentracyjnym. Szczelnie odgrodzone stalową siatką i spiralami drutu kolczastego na szczycie, uniemożliwiającymi przedostanie się ponad płotem, Ambroziakowe dzieci rozglądają się wokół z trwogą, ale i zdziwieniem. Nie ma mowy o beztroskiej zabawie, piasek pozostaje nienaruszony. Dzieci zastygły w niemym przerażeniu. Są zamknięte, odcięte od świata, na łasce i niełasce hipotetycznych strażników. Z drugiej strony są doskonale widoczne i widzowie mogą je oglądać z bliska, bez lęku, że źle zareagują na zachowanie natrętów. Oglądane z bezpiecznej odległości i zza ogrodzenia pozostają grupką trochę dziwnych, ale mimo wszystko niegroźnych szkrabów. Nawet jeśli z jakichś powodów (jakich? – artysta nie wspomina) zamknięto je za drutami. Pewnie dla ich dobra…Bez tej instalacji, premierowo prezentowanej w łódzkiej galerii, cała ekspozycja byłaby tylko kolejnym pokazem zestawu różnych dzieł Ambroziaka z ostatnich lat. Wraz z „Piaskownicą” cały zestaw rzeźb ma inny wymiar i wymowę, układa się w odmienny, ostrzejszy, bardziej radykalny przekaz.Najbardziej rozbudowana wersja „Piaskownicy”, z wyższym ogrodzeniem i na stalowej konstrukcji podwyższenia, prezentowana była w 2018 w Poznaniu w Przystani Sztuki na dużej wystawie indywidualnej Ambroziaka.
WACŁAW KUCZMA
ŁĄKA / THE PASTURES, 2012
eksperymentalny film animowanyTrzecia animacja w dorobku filmowym Ambroziaka jest dziełem jeszcze bardziej złożonym niż w przypadku „Pokoju” i „Baranka”, ale o radykalniejszej wymowie. Stanowi kolejny dowód na potwierdzenie tezy o radykalizacji postawy artysty w ostatnich latach, jaką stawia część krytyki, w tym niżej podpisany. Tak jak w młodości, gdy tworzył szokującą profesorów warszawskiej ASP i publiczność pracę dyplomową pt. „Kuszenie św. Antoniego”, tak i dziś, w wieku dojrzałym, artysta uznaje chyba, że wszelkie kompromisy i łagodny, poprawny politycznie przekaz nie ma dla niego głębszego sensu, więc z niego rezygnuje.Artysta głośno i dobitnie wyraża swoje zdanie w prezentowanych pracach, czasem krzyczy, buntuje się przeciwko konwenansom i burzy przyzwyczajenia. Robi to nawet, jeśli jest to postawa nieakceptowana przez większość lub jeśli stanowi źródło nieporozumień czy konfliktów, które najczęściej zresztą nie mają podłoża artystycznego. Trzeba zauważyć, że takie podejście charakteryzuje twórczość wybitnych artystów i dzieła naprawdę dużego formatu.„Łąkę” rozpoczyna sekwencja o walorach filmu abstrakcyjnego lub naukowego, prawdziwy „balet komórkowy”. Obserwujemy mikroskopowe zdjęcia powstawania życia. Zderzone zostały z płynącym z offu głośnym, angielskim przemówieniem jakiegoś amerykańskiego kaznodziei na temat życia poczętego.W drugiej sekwencji filmowej obserwujemy człekopodobny twór, typowy dla stylu rzeźb Ambroziaka, który „odgrywa” rolę płodu. Na bardzo jaskrawym czerwonym tle, które powoduje, że mamy wrażenie niemal trójwymiarowej przestrzeni, zwłaszcza przy równie ostrym, szarym kolorze rzeźby-płodu, widzimy unoszące się ciało. Możemy się domyślić, że pływa ono w wodach płodowych, w naturalnej przestrzeni, ale poprzez kolorystykę staje się ona abstrakcyjna. Delikatne ruchy płodu i jego przemieszczanie się, jest filmowane z różnych perspektyw, by oddać wrażenie zawieszenia w przestrzeni i czasie.Następna sekwencja ukazuje idylliczny obraz łąki, filmowanej z bardzo niskiego poziomu, tuż przy ziemi. Kamera zdaje się przedzierać przez morze traw, kwiatów i chwastów. Te piękne, spokojne kadry uspakajają widza, uwodzą swoją urodą i soczystymi barwami.W typowy dla siebie sposób Ambroziak gwałtownie niszczy jednak ten rajski obraz i nastrój. Kamera na chwilę ulatuje do góry i dostrzegamy pośród traw czarne plamy wykopanych dołów. Za chwilę – już z perspektywy wnętrza dołu – widzimy spadające do środka ciała. To znów, jak w przypadku płodu, typowe dla całej twórczości rzeźbiarskiej humanoidy, dziesiątki, może setki ciał. Masa trupów zrzucanych systematycznie na samo dno.Zdjęcia te nie mogą nie przypominać fragmentów najbardziej drastycznych dokumentów w historii, nakręconych przez Brytyjczyków i Amerykanów na terenach wyzwalanych obozów koncentracyjnych w Niemczech, wyświetlanych m.in. podczas procesu norymberskiego jako jeden z dowodów unaoczniających bestialstwo Niemców w czasie II wojny światowej. Oczywiście kadry dokumentalne mają inną, nieporównanie mocniejszą siłę oddziaływania na widza, a tu mamy do czynienia z wykreowaną, sztuczną, cyfrową animacją. Jednak biorąc pod uwagę wszystkie różnice, efekt wizualny – wstrząsający, tragiczny, odnoszący się do wrażliwości widzów w sposób skrajnie emocjonalny – jest podobny. A zdjęcie stosu ciał z góry, w stalowo-ołowianym kolorze, należy uznać za jedno z najbardziej wstrząsających we współczesnej animacji polskiej. Choćby tym jednym kadrem Ambroziak-filmowiec zapisuje się chlubnie w dziejach naszego kina eksperymentalnego.Za chwilę na stos spadną pierwsze grudki ziemi. Komuś zależy na zatarciu śladów zbrodni. Nie wiemy komu, nie wiemy, kto jest sprawcą. Zresztą to chyba nieważne. Twórcy filmu chodzi bardziej o zaznaczenie tragizmu ludzkiej egzystencji: od narodzin do śmierci. I wykazanie, że jest to proces naturalny, przyrodniczy.W finałowej sekwencji Ambroziak pokazuje równo zaorane pole nad zasypanymi dołami. Wkrótce wyrośnie na nim trawa i powstanie nowa łąka…
SYLWESTER AMBROZIAK
POKÓJ / THE ROOM, 2010
eksperymentalny film animowanyW pierwszym eksperymentalnym filmie animowanym Ambroziaka pt. „Pokój” (2010) mamy do czynienia z animacją lalkową w przestrzeni 3D. Rzeźby Ambroziaka, a właściwie projekty rzeźb przygotowane specjalnie na potrzeby filmu, zostały zeskanowane za pomocą skanera 3D i ich wirtualny obraz poddano animacji komputerowej, wykorzystującej jednak tradycyjną technikę lalkową.Autorem animacji, powstałych w oparciu o ideę i projekty rzeźbiarskie Sylwestra Ambroziaka, jest Grzegorz Stępniak – malarz, scenograf, tworzący interaktywne wizualizacje 3D, absolwent Wydziału Malarstwa oraz Multimediów ASP w Warszawie.„Pokój” jest próbą rekonstrukcji różnych wariantów społecznego zachowania jednostek zamkniętych w abstrakcyjnym pomieszczeniu o przezroczystych ścianach. Występuje w nim siedem postaci ustawionych w szeregu i ósma, stojąca trochę z boku. W pierwszym ujęciu widzimy właśnie tę postać: ma pochyloną głowę i twarz bez wyrazu, słyszymy westchnienia, ale i nieokreślony gwar dobiegający z zewnątrz. Za chwilę kamera cofnie się, by pokazać wszystkich uczestników dramatu. Stoją nieruchomo tylko przez chwilę, zaczynają się rozchodzić, ruszają do przodu, rozpoznają teren. Są zamknięci, to pewne, jednak naturalnie szukają dróg wyjścia.W następnym ujęciu z góry dowiadujemy się, że bohaterowie są obserwowani poprzez lustro weneckie, znajdują się pod kontrolą niewidocznego dla nich obserwatora.Za chwilę kamera wraca na dół, filmuje zaniepokojenie bohaterów, którzy wykonują różne ruchy, patrzą jeden na drugiego, szukając aprobaty dla swoich działań. Zbliżają się do szklanej ściany, oddzielającej ich od świata. Dotykają jej plecami, osuwają się w dół, siadają, starają się ją obłaskawić. Każdy robi to na swój sposób, ale niepokój narasta, słyszymy coraz głośniejszy szum. Wygląda na to, że są całkowicie odizolowani, zamknięci, że nie ma wyjścia. Jeden – ten stojący zwykle z boku, najśmielszy, Prowodyr – zaczyna obmacywać szklaną ścianę, opiera się o nią całym ciałem, w końcu uderza w nią głową. Słyszymy głuchy łoskot, ściana jest twarda, nie do przebicia. Staje się to oczywiste dla wszystkich. Nadchodzi pora rozstrzygnięcia.Cofają się do punktu wyjścia, nabierają powietrza w płuca, ustawiają w szeregu, wewnętrznie przygotowują... Znów mają opuszczone głowy, znajdują się w sytuacji ostatecznej, czują, że za chwilę dojdzie do decydującego aktu, widzimy to po ich twarzach bez wyrazu, gdy powoli podnoszą głowy. Z narastającym, dramatycznym krzykiem, ni to ludzkim, ni ptasim, z impetem ruszają do przodu, by roztrzaskać głowy o szklany mur. Znów najpierw ruszył Prowodyr, a za nim wszyscy pozostali…Ich nieruchomiejące ciała leżą teraz pod ścianą. Skoro w żaden sposób nie można było opuścić pokoju, nie było sensu poddawać się i żyć w zamknięciu.
NIEWINNOŚĆ / INNOCENCE (trailer), 2020
ŁĄKA / THE PASTURES (trailer), 2012
OPUSZCZONE (WISZĄCE), 2010
żywica epoksydowa, polichromia, system wprawiający wiszące rzeźby w powolny ruch wirowyProjekt Sylwestra Ambroziaka pt. „Opuszczone” (2010–11) jest dziełem zupełnie odrębnym w całej dotychczasowej twórczości artysty. Obejmuje instalację multimedialną, na którą składają się cztery grupy rzeźb figuralnych z barwionej żywicy epoksydowej.Figury, przedstawiające istoty dziecięce, są zestawione w pary. Ukazane w przysiadzie, stykają się plecami, są odwrócone od siebie, ale także wzajemnie się wspierają. Grupy rzeźb są podwieszone i powoli wirują dzięki specjalnie zaprojektowanemu mechanizmowi ruchowymi.Oprócz walorów czysto artystycznych, trzeba zwrócić uwagę na przesłanie „Opuszczonych”: uniwersalne, humanistyczne i dramatyczne. Artysta porusza problem alienacji, opuszczenia, samotności, powszechnie występujący w naszej globalnej wiosce, jakby na przekór powszechności środków masowego przekazu, wielu środków komunikacji, Internetu, portali społecznościowych itd. Przykładem najbardziej bezpośrednim i bolesnym jest problem „eurosierot”, którego źródła należy upatrywać w procesie nierównomiernego rozwoju ekonomicznego społeczeństw Europy, który wymusza migracje zarobkowe. Prace Ambroziaka odnoszą się nie tylko do kwestii społecznych, mają też wymiar głębszy – są przyczynkiem do ogólniejszych rozważań na temat osamotnienia – nie tylko dzieci i młodzieży, ale wszystkich pozostawionych sobie samym, opuszczonych.Figury z tego cyklu ukształtowane są, jak się wydaje, według wizerunku embrionu ludzkiego w ok. szóstym tygodniu rozwoju, znanego na podstawie zdjęć USG lub wyglądu po samoistnym poronieniu w tym właśnie czasie. Gdyby nie wydłużone kończyny, można by mówić, że Ambroziak starał się wyrzeźbić embriony, którym nadał ponadludzkie wymiary i nienaturalną, ale neutralną – białą barwę.Krytycy są dość zgodni, że białe, wiszące „Opuszczone” to jak dotąd najwybitniejsze pod względem artystycznym i możliwości oddziaływania dzieło Sylwestra Ambroziaka. To mobilne dzieło rzeźbiarskie, atakujące nasze zmysły na wielu płaszczyznach, dzieło pełne.Złączone plecami embriony Ambroziaka unoszą się wysoko nad podłogę galerii, ulatują, trochę zagubione, nieobecne, ale wyodrębnione światłem punktowym. Obracając się, rzucają wokół cienie. W centrum znajdują się wiszące na mniejszej wysokości embriony-matki, kręcące się na stalowych linkach, które stanowią dopełnienie tego wizualnego spektaklu. Poniżej, na podłodze, są ustawione mniejsze embriony.
NIEWINNOŚĆ / INNOCENCE, 2020
eksperymentalny film animowanyOstatni film Sylwestra Ambroziaka – dzieło najdoskonalsze pod względem artystycznym i filmowym – odnosi się do mitu raju i jabłka oraz owej tytułowej niewinności. To film o utracie niewinności i prześliczne, czerwone jabłko jest jej symbolem. Nie jest to rzecz jasna kanoniczne przedstawienie biblijnego mitu, zarówno pod względem treściowym, jak i ikonograficznym. Raj przypomina skromny skwerek czy łąkę z jeziorkiem, bohaterowie są kolejną wersją embroidalnych stworów obecnych we wszystkich filmach i instalacjach artysty. A ugryzienie jabłka zakazanego owocu to najmniejszy grzech, jakiego para bohaterów się dopuszcza…